niedziela, 30 maja 2021

Utopione w miłości

Miłość nie nosi w sobie oczekiwań ani starań. Nic nie musi. Jest samospełniająca się. Pełna. Otwarta. Miłości niczego nie brakuje. Może oprócz jednej rzeczy... Miłość nie posiada w sobie braku. Jest wybrakowana z pustki. Przepełnia się sobą. Kipi żywotnością, spokojem i spełnieniem. Otula wszystkich, wszędzie. Miłość nie zna liniowego czasu. Żyje i oddycha, nie musząc nic.

Oczekiwania nie są domeną miłości. W niej na nic się nie czeka. Wszystko jest. Rzeczy się dzieją i realizują. Nie ma ścisku, by stało się to czy tamto.

Miłość rozbraja systemy obron odrębnego ja. Nie trzeba stawiać okoniem w stosunku do rzeki życia.

Miłość myli się często z siłą i ukrywaniem. Dla ideału pseudo-miłości ludzie tłumią swoje uczucia, udają nieświadomie oświecone i kochające istoty. Miłość jest autentyczna. Pozwala być temu, co jest. Gdy odrębne ja spotyka miłość, ucieka gdzie pieprz rośnie. Małe, ciasne ja boi się totalności i kompletności miłości. Miłość jest cicha. Żyje wszędzie, dlatego tak trudno wędrowcom zmierzającym do konkretnych celów i szczytów zauważyć jej wszędobylskość. Czasem zdarza się, że taki wędrowiec, który zmierza na szczyt, przysiada na kamieniu, by napić się wody. Odkręca wodę, bierze łyk wody i w mig pojmuje to, co niepojęte.

Nim wyruszyłem w drogę, już byłem u szczytu.

Miłość odbija się w oczach wszelkich istot. Delikatne powłoki oczu ludzi czy zwierząt zdradzają esencję Ducha. Ludzie, którzy uwolnili tony ciężkich uczuć i rozbroili mechanikę obronną ego, odczuwają żywotność miłości. Takie istoty patrzą sobie w oczy bez lęku, bez oczekiwań czy bez poczucia oddzielenia.

Miłość jest życiem. Nieobliczalnością. Wyjściem poza schemat, które nie musi nic niszczyć, by wychodzić poza konteksty i obrysy codzienności. Miłość płynie, nie tworząc nurtu ani brzegów. Gdy człowiek z małym ja staje na brzegu tej wartkiej miłującej rzeki, może zostać porwany w niewidzialny strumień życia. A stąd blisko już do utraty zmartwień, czarnych myśli i ucisków w ciele.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz