Są ludzie z którymi można rozmawiać godzinami. Czytałem kiedyś opowieść o tym jak Freud z Jungiem rozmawiali ze sobą ponad dziesięć godzin. Nie dziwi mnie to. Znam osoby, z którymi mogę rozmawiać po kilka godzin. Rozmowę przerywają potrzeby życia codziennego: fizjologia (tzw. siku), głód, obowiązki domowe czy sprawy do załatwienia. Uwielbiam rozmawiać z ludźmi, którzy cenią świat wewnętrznych sensów, odczuć, metafor. Filozoficzne stawianie hipotez na temat życia, człowieka i świata, przedstawianie poglądów i wychylanie całej swej istoty w kierunku Prawdy jest dla mnie pyszną duchową ucztą. Od lat!

"Duchowość jest dla odważnych... albo się rzucisz... w samo Źródło, w Ostateczną Rzeczywistość, w Boga... albo zabraknie ci odwagi i zostaniesz w tym, co znasz."

Religia wydarza się raczej jako mniej lub bardziej ścisły system wierzeń. Każde ludzie ego ma przekonania, poglądy, sądy. Religia tworzy sensy i znaczenia dla self człowieka. Samo w sobie jest to naturalnym procesem. Religijność jest w porządku. Daje znaczenie, bezpieczeństwo, schronienie. Pozwala rozumieć otaczający świat. Gdy człowiek spotyka się z ogromem Wszechświata, z Tajemnicą Życia - religia daje mu oparcie, bezpieczną przystań, by pomieścić w głowie to, co spotyka, czego doświadcza. Religia to taka opowieść o Nieskończoności w skończony sposób. Jakby chcieć opowiedzieć widok górskich szczytów, samymi kropkami. Religijny dyskurs jest w pewnym sensie konieczny. I choć mistyk uśmiecha się z rozbawieniem i z pokorą do ludzkiej, narkotycznej skłonności do nazywania, a co za tym idzie do próby panowania i kontroli, to religijne budowanie świątyń zrozumienia własnego istnienia jest zwykłą częścią człowieczego losu. Opowieści o znaczeniu świata i człowieka są różne. Tak samo różne są religie. W zależności od kultury, czasów, osobistego uwarunkowania jednostki itd.


Wielu ludzi, którzy zaufali Sile większej niż oni sami lub doświadczyli czegoś niebywale trudnego (śmierć bliskich, kataklizm, choroba) odkryli Prawdę. Dróg do Jedynego istnieje wiele. Cierpienie, intelektualne poszukiwanie, wdzięczność i zachwyt nad tym, co jest, kochanie kogoś/czegoś głęboko czy bezinteresowna służba innym to proste drogi, aby poznać to o czym próbuję się tu opowiedzieć. Wpis na tym blogu jest jak religijny dyskurs czy opowieść. Nie o niego w nim chodzi. On zaprasza do drogi, do wydarzenia się tego, co nigdy się nie dzieje, co nie jest dotknięte przez czas i dzianie się, do tego, co przekracza wszelkie antynomie i konflikty.
I na koniec coś, co o poranku napisałem z serca:
Gdy się zatrzymam...
w punkcie
w bezruchu
bycie rozpuszcza wszystko
przestrzeń
oto ona
ukochana
umiłowana
A jednak
w byciu czy w nie-byciu
też mnie nie ma
przekraczam wszystkie pozorne przeciwieństwa
milknie słowo
znika świat
słowo ciałem się stało
ciało znika
słowo znika
świat znika
co zostaje?
💜
OdpowiedzUsuń